Gdy po raz pierwszy natknęłam się na partaszkę, wiedziałam, że wkrótce na pewno ją zrobię. Można było się spodziewać, że szybko o niej zapomnę. Z jednej strony obawiałam się jej smaku, zaś z drugiej ciekawiło mnie jak może smakować taka "papka". Dzisiaj rano przekonałam się, że mleko, mąka i jajko potrafią stworzyć coś wspaniałego. Owsianą mąkę częściowo zastąpiłam mielonymi orzechami laskowymi, które nadały partaszce delikatny orzechowy aromat. Jakiś czas temu zauważyłam, że mam niedobór magnezu, tak więc ostatnimi czasy kakao sobie nie żałuję! Konsystencja partaszki była gęsta i niezwykle kremowa. Żałuję, że zabrałam się za nią dopiero teraz! :)
|
Orzechowo-kakaowa partaszka podana z gruszką, granatem, bananem, gorzką czekoladą i orzechami laskowymi |
Widziałam wiele przepisów na partaszkę, jednak nie wzorowałam się na konkretnym.
Przepis:
- 1 i 1/2 szklanki mleka
- około 30 gramów mąki (u mnie owsiana)
- jajko
- dwie łyżki mielonych orzechów laskowych
- łyżeczka kakao
- cukier trzcinowy (opcjonalnie)
Sposób wykonania:
Szklankę mleka zagotowujemy. Pozostałe składniki dokładnie ze sobą mieszamy. Do gotującego się mleka wlewamy mączną mieszankę i energicznie mieszamy. Gotujemy do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Podajemy z dodatkami.
Dzisiejszy dzień zapowiada się pozytywnie. Po szkole razem z klasą jedziemy do kina. Mam w planach upolować także jakąś fajną miskę, czy coś w tym stylu. :D
Miłego dnia! :)
"Tyle razy chciałam się poddać, tyle razy miałam zamiar odpuścić sobie codzienne postanowienia. Jednak kiedy biegając, widzę na ulicy uśmiechy i podziw w oczach innych ludzi, mam siłę, aby robić to dalej. Taki uśmiech obcych ludzi wręcz dodaje skrzydeł."
Jak rozpoznałaś u siebie niedobór magnezu? :)
OdpowiedzUsuńPartaszki nigdy jeszcze nie jadłam, a tyle razy ją widziałam na blogach. Muszę się chyba w końcu za nią zabrać :D
Pewno to tylko taka wymówka, zeby bezkarnie kakao i czekoladę wcinać :D
UsuńNa początku miałam skurcze, później doszły jeszcze kłócia w klatce piersiowej, lekarz stwierdził, że to wina niedoboru magnezu. :)
UsuńPam, kakao zawsze i w każdych ilościach, a jak ma mi jeszcze pomóc to już wogóle :D
Też muszę w końcu zrobić partaszkę! :)
OdpowiedzUsuńNigdy o tym nie słyszałam :) jednak zachęciła mnie ta Twoja miseczka, więc wypróbuję ją na dniach :)
OdpowiedzUsuńMoja historia z partaszką jest bardzo podobna, z tym, ze Ty ją w końcu zrobiłaś, ja ciągle nie :P
OdpowiedzUsuńA u mnie partaszka dalej na liście 'to do' i chyba niedługo z tej listy zniknie bo mam na nią ogromną ochotę :D
OdpowiedzUsuńi ja za partazkę zabieram się już od dawna! muszę ją w końcu przyrządzić :)
OdpowiedzUsuńmiłęgo popołudnia :)
nie przypominam sobie żebym ją jadła ;p ale chyba nie ;) w każdym bądź razie na pewno nie zaszkodzi gdy pewnego pięknego dni i ja ją zjem na śniadanie :D tym bardziej, że ona jak dla mnie to taki budyń, a ja wielbię budynie :D
OdpowiedzUsuńo jak pięknie to poukładałaś wszystko w miseczce :)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie, aż dziwne, że wcześniej o niej nie słyszałam! Spróbuję koniecznie :)
OdpowiedzUsuńDo zrobienia w najbliższej przyszłości ! :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! ;)
OdpowiedzUsuńZawsze tak wszystko ślicznie układasz *-*
Ty i niedobór magnezu? Niemożliwe! :D
piekne "toppingi" *.*
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie robiłam partaszki :D Kusisz!
OdpowiedzUsuńTeż pierwszy raz słyszę :) ale koniecznie do wypróbowania, lubię takie 'papki' :D
OdpowiedzUsuńA to mnie zaciekawiłaś tą 'papką' - chociaż tak precyzyjnie ozdobiona, że nijak owej papki mi nie przypomina! :)
OdpowiedzUsuńNo tak, u mnie partaszka też jest na niekończącej się liście śniadań do zrobienia:')
OdpowiedzUsuń