niedziela, 18 stycznia 2015

177. Egoistycznie

Jak to zazwyczaj bywa niedzielny poranek rozpoczynam wypiekiem. Tym razem postanowiłam upiec tartę. Co prawda pełnowymiarowej tarty nigdy nie jadłam, ale co to za problem upiec jednoporcjowe, egoistyczne ciacho? Do kruchego ciasta dodałam mielone orzechy włoskie, które nadały fantastycznego orzechowego aromatu. Dzięki brzoskwiniom nadzienie wypieku było niezwykle lekkie i kremowe. Śmiało mogę powiedzieć, że dzisiejsza tarta wcale nie była gorsza od mojej ulubionej - kakaowej! :)

Orzechowa tarta z brzoskwiniowym serkiem podana z bananem, gruszką, orzechami włoskimi i chipsami bananowymi;
kawa zbożowa z mlekiem

Przepis:

Ciasto:
  • 30 gramów mąki owsianej
  • 30 gramów mąki orkiszowej ciemnej
  • 10 gramów mielonych orzechów włoskich
  • łyżka jogurtu naturalnego
  • około 2 łyżeczki wody
  • łyżeczka oleju (u mnie kokosowy)
  • szczypta soli
  • szczypta cukru trzcinowego
Nadzienie:
  • około 100 gramów serka naturalnego homogenizowanego
  • dowolny mus owocowy - zblendowane owoce (u mnie brzoskwinie z puszki) 
  • miód (opcjonalnie)
Sposób wykonania:

Mąki przesiewamy do misy, dodajemy orzechy. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie drewnianą łyżką, zagniatamy ciasto. Odstawiamy na kilkanaście minut. 
Składniki na nadzienie dokładnie ze sobą łączymy.
Ciastem wylepiamy spód i brzegi lekko natłuszczonej foremki lub naczynka do pieczenia, nakłuwamy widelcem. Pieczemy około 15 minut w 190*. Po tym czasie wykładamy nadzienie i zapiekamy kolejne 15 minut. Po wystygnięciu wyciągamy tartę z naczynka i chowany na noc do lodówki. 


Znów mamy niedzielę, jutro znów rozpoczynamy kolejny tydzień, niedługo znów przywitamy nowy miesiąc, niedługo znów będą wakacje i znów będziemy starsi o rok. Może biegnę zbyt daleko w przyszłość, ale właśnie takie jest moje wrażenie, czas mija nieubłaganie. 
Jutro czeka mnie wyjazd do Poznania do lekarza, trzymajcie kciuki aby wszystko było dobrze! W związku z tym prawdopodobnie się nie pojawię, ale do Was na pewno zajrzę.
Miłego dnia! :)

18 komentarzy:

  1. Taki egoizm to ja rozumiem, chociaż mogłabyś się jednak tą tartą podzielić, np. ze mną!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Twoim miejscu taką tartą to też nie chciałabym się dzielić, za pyszna! ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie egoistyczne śniadania to ja rozumiem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam egoistyczne wypieki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy tarty nie piekłam, ale niesamowicie kusi! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam patrzeć na Twoje tarty! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojaa, jaka cudowna ta egoistyczna tarta :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby wyniki były dobre, zdrowie jest najwazniejsze ;)
    Ja też mam takie wrażenie... czas pędzi za szybko ;C

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nigdy nie jadłam tarty ! ani pełnowymiarowej ani egoistycznej ! :D czas to zmienić !

    OdpowiedzUsuń
  10. To następnym razem nie bądź egoistyczna i upiecz dużą wersję. Zaręczam cię, że ze mną podołamy takiej porcji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Egoistyczna najlepsza! :) Powodzenia u lekarza jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak ten czas bardzo szybko umyka, za szybko -.- Z jednej strony się cieszę, bo co raz bliżej do moich najdłuższych wakacji, a z drugiej nie bo matura...
    Będę ściskać mocno kciuki jutro :*

    OdpowiedzUsuń
  13. I bardzo dobrze :) Pysznie *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. naprawdę nie jadłaś?! matko! to jak najprędzej nadrabiaj zaległości! chociaż muszę przyznać ze ta twoja mini jest też super *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Pyszności :) Cudowna Ci wyszła :)

    OdpowiedzUsuń