wtorek, 26 sierpnia 2014

58. Calzone!

Dzisiejszy dzień rozpoczynam po włosku! Pierwszy raz jadłam właśnie takie śniadanie, a mianowicie calzone. Kiedy natknęłam się na calzone w wersji obiadowej, pomyślałam "dlaczego nie mogę spróbować tego cuda w wersji śniadaniowej, oczywiście na słodko?" Jak zawsze miałam wątpliwości, czy się uda, czy będzie smaczne... Lecz gdy poczułam unoszący się drożdżowy zapach, obawy poszły precz! ^^


Pełnoziarniste calzone nadziane twarogiem, jagodami, malinami, orzechami (nerkowce, migdały), podany z bananem, malinami, borówkami, orzechami i miodem


Składniki:

Ciasto:
  • 1/2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
  • łyżeczka drożdży instant 
  • 1/4 szklanki ciepłego mleka
  • łyżeczka cukru
Nadzienie:
  • spory pasek twarogu
  • jagody
  • maliny
  • orzechy
  • miód

Sposób wykonania:

Drożdże i cukier wymieszać ze sobą i zalać ciepłym mlekiem. Wymieszać i odstawić na 10 minut w ciepłe miejsce. Po tym czasie dodać mąkę i wyrabiać ciasto, aż będzie gładkie i z łatwością odklei się od ręki. Przykryć ściereczką i odstawić na noc do lodówki. Rano rozwałkować ciasto, tak by przypominało koło. Twaróg i owoce dobrze wymieszać i połączyć z miodem i orzechami. Na połowę ciasta wyłożyć nadzienie, złożyć jak pieroga i mocno skleić brzegi. Piekarnik rozgrzać do 180*, delikatnie włożyć calzone i piec 20 minut. Calzone gotowe. Smacznego! :)

Jak ludzie szybko się zmieniają... Wczoraj spotkałam moją "byłą" przyjaciółkę z którą przyjaźniłam się kilka lat, jej zachowanie było dla mnie szokiem. Chyba trochę ją poniosło... 

16 komentarzy:

  1. o, a ja od 3 dni je planuje- jutro robię ;)
    też ostatnio mocno rozczarowuję się tym, jak jedna z najbliższych mi osób się zmieniła. i powoli przywykam chyba

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczę też musze je w końcu zrobić :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja robiłam w wersji śniadaniowej raz. Czas do niego wrócić!

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezentuje się idealnie!! Aż zgłodniałam ;)) Pyszne śnaidanie ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczne calzone! Chyba przypomnę sobie jego smak.. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też wczoraj miałam okazje do dziwienia się jak ludzie się zmieniają, tyle, ze to była pozytywna zmiana :P
    Ślicznie podane calzone :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię robić calzone na obiad. Wypchane po brzegi różnego rodzaju warzywami! :) Ale coś mi się wydaje, że taka wersja na słodko to równie pyszna opcja wykorzystania tej potrawy :) I u Ciebie to jak zwykle tak precyzyjnie podane :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam calzone na słodko, jak popatrzyłam to od razu mi naszła chęć :D!
    mam taką samą sytuację z "przyjaciółką", jednak ludzie mogą się zmienić i to bardzo szybko...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie muszę zrobić niedługo calzone na słodko, bo tylko raz jadłam i to dawno temu. Znów pięknie podane! :))

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja nigdy nie jadłam calzone! :o
    Wygląda cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uiwleniam calzone w wwrsji wytrawnej wiec myslę ze w tej rownie by mi smakowało <3 !

    OdpowiedzUsuń
  12. O proszę :-) w wersji na słodko jeszcze nie próbowałam. Wygląda pysznie, super miałaś pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. też jeszcze nigdy nie miałam przyjemności spróbować takiego wypieku :)
    nadal nie wiem jak ty umiesz tak ślicznie dekorować te potrawy!
    niestety... ludzie potrafią się aż za bardzo zmienić...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku, jak pysznie to wygląda *.*
    Ludzie się zmieniają. Niestety często na gorsze :<

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda bardzo smakowicie, i tak pięknie podane. Aż ślinka cieknie. Mniam:)
    Monika G.R.

    OdpowiedzUsuń