52. Pieczemy!

Już wczoraj Wam wspominałam, że czeka mnie pieczenie babeczek wraz z przyjaciółkami. Było mnóstwo śmiechu i zabawy. Ja od razu wiedziałam, że moje babeczki zostawię na rano, aby skonsumować je na śniadanie. Każda z nas robiła swoje własne muffinki i dodawała do nich co tylko chciała :) Moje były bardzo różnorodne, czyli takie jak kocham <3 W piekarniku pięknie wyrosły, niestety po czasie trochę opadły, lecz to nie odbiło się na ich wspaniałym smaku! I jak zawsze miałam dylemat przed ich zjedzeniem: "Którą zjeść pierwszą? Aromatyczną bananowo-kokosową, czekoladową z nutą goryczy, tę z całą górą smakowitych orzechów czy może z borówkami - a'la jagodziankę?" Wybór padł na tę pierwszą i smakowała mi najbardziej, chociaż pozostałe wcale nie były gorsze! :D Każda muffinka miała swych kompanów - owoc i obowiązkowo zimny serek homogenizowany! <3

Muffinki;
-Bananowo-kokosowa podana z bananem, serkiem waniliowym i prażonymi wiórkami kokosowymi;
    -Kakaowa nadziana gorzką czekoladą podana z serkiem waniliowym, truskawkami i kakao;
-Z orzechami (wszystkimi jakie miałam) nadziana masłem orzechowym, podana z serkiem waniliowym, malinami i orzechami;
-Nadziana borówkami, podana z serkiem waniliowym, borówkami i prażonym słoneczkiem,
do picia zimne mleko

A ty na którą masz ochotę? ;P