środa, 13 sierpnia 2014

45. Głodomor

Oj, takich ranków to ja nie lubię. Pobudka wcześnie rano i wędrówka do laboratorium na badania, co najgorsze na czczo. Głodna i zmęczona czekałam godzinę na pobranie krwi, które dzisiaj wyjątkowo bolało. To ci los!
Śniadanie jednak zrekompensowało mi ten poranek. Kremowa owsianka i chrupiący tost postawiły mnie na nogi. To była najlepsza lodówkowa owsianka jaką dotychczas zrobiłam! :)


Lodówkowa owsianka na serku homogenizowanym naturalnym z masłem orzechowym, nadziana orzechami i bananem, podana z bananem truskawkami i fistaszkami, tost z orkiszowego chleba z bananem, truskawkami i miodem


 A do tego wszystkiego psuje mi się komputer! :( No nic, jutro będzie na pewno lepiej! :D Popołudnie też zapowiada się ciekawie, rower z przyjaciółkami, oby żadna nie przebiła koła! :P

7 komentarzy:

  1. Widzę, że tak samo jak ja, nie lubisz wychodzić z domu bez śniadania :) Ale za to po powrocie miałaś niezłą, truskawkową ucztę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. po takim śniadaniu to humor na pewno wrócił, a ból znikł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kremowe są najlepsze zdecydowanie :) na serku, z ricottą lub jajkiem... :)
    Nieciekawy poranek, nienawidzę pobierania krwi... ale na szczęście masz to za sobą! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nienawidzę wychodzić z domu z pustym brzuchem!
    też szłam na badania krwi kilka miesięcy temu i to była dla mnie makabra...
    na szczęście nie bolało za bardzo, ale brzuch to prosił się potem o swoje :D
    ja bym nie zdążyła nawet tego tak ładnie udekorować tylko byle jak wrzucić i od razu zajadać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, kiedy ja jestem głodna to lepiej nawet nie podchodzić! :D
    A śniadanie to podstawa!
    Ale rekompensata cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku ale super smaczne sniadanie <3 !

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też nie lubię porannych pobierań krwi , brrr ;/
    Ale takie śniadania to uwielbiam i piona za truskawki, bo u mnie dziś też gościły ;D

    OdpowiedzUsuń