Zakup kaszy gryczanej niepalonej planowałam naprawdę bardzo długo, zazwyczaj jednak odkładałam "na następny raz". Ostatnio postanowiłam, że musi ona wylądować w moim koszyku i słowa dotrzymałam. Byłam niesamowicie ciekawa surowego kremu z gryczanki, w końcu miałam okazję sama się przekonać jak smakuje. Wiedziałam, że kakaowa wersja na pewno trafi w mój gust, nie pomyliłam się ani trochę. Do kremu dodałam ricottę, która sprawiła, że surowizna była niezwykle delikatna. Wybrałam aromatyczne orzechy, a mowa tutaj o włoskich i pekanach. W miseczce nie mogło zabraknąć także owoców - słodkiego banana, soczystego kiwi oraz dojrzałej gruszki. Żałuję, że dopiero teraz skusiłam się na ten krem! :)
|
Kakaowy krem z surowej gryczanki z ricottą podany z bananem, kiwi, gruszką (więcej owoców na dnie), gorzką czekoladą, ziarnem kakaowca, miodem, orzechami włoskimi i pekanami; zielona herbata |
Uwielbiam poranki, gdy mogę spać do późna, śniadania konsumować bez pośpiechu, nerwowo spoglądając na zegarek. Przede mną jeszcze trzynaście takich dni, wiem, że miną one w mgnieniu oka. Dlatego muszę wykorzystać je jak najlepiej. Dzisiaj wybieram się na zakupy, jutro zaś nockę spędzę u przyjaciółki. Już nie mogę się doczekać! :)
Miłego dnia! :)
"Fałszywość niektórych osób nie zna granic..."
Ale mnie zmotywowałaś do zrobienia tego kremu! Już od jakiegoś czasu mam tę kaszę, ale używam jej głównie do obiadów :) Świetnie prezentuje się Twój krem!
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji, jaką mogłaś podjąć - kupno gryczanej białej! Jest rewelacyjna, udanych "zabaw" z nią :D
OdpowiedzUsuńSurowizna jest świetna! ;) Udanej nocki jutro! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wyśmienicie, chyba czas spróbować wykonać podobne danie :)
OdpowiedzUsuńmi też poranki leniwe minęły niestety :<
OdpowiedzUsuńpysznie rozpoczęłaś te ferie :)
Zazdroszczę Ci tego leniwego poranka :)
OdpowiedzUsuńPyszna kompozycja! Mi ostatnio głowę zaprzątają naleśniki z tej kaszy, ale trochę obawiam się bo czytałam, że surowa podrażnia układ pokarmowy..
OdpowiedzUsuńŚwietne śniadanko :-)
OdpowiedzUsuńCudo po prostu *.*
OdpowiedzUsuńSmacznie! :)
OdpowiedzUsuńO mamo, jakie czary na talerzu ♥
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
jakoś sceptycznie podchodzę do tej kaszy, ale kiedyś na pewno wypróbuję ! :)
OdpowiedzUsuńNa mnie surowizna już czeka w lodówce :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam dekorację tych śniadań, ja podczas dekorowania zjadłabym już chyba wszystkie dodatki! :)
OdpowiedzUsuńTo kochana odpocznij sobie w te ferie najlepiej jak tylko możesz :*
OdpowiedzUsuńBoska gryczanka <3
Świetnie wygląda! Już dawno zbieram się do kupna tej kaszy:)
OdpowiedzUsuń