Pamiętam gdy na początku blogowania - w wakacje bardzo często jadłam owsianki z lodówki. Dzisiaj odtwarzam jedną z nich. Nie jest to typowa owsianka, a krem. Tak jak kiedyś - kokosowy, na naturalnym serku homogenizowanym. Tym razem dodałam do niego bardzo dojrzałego, mrożonego banana. To on sprawił, że całość nabrała konsystencji kremowych lodów. Owsiankę podałam z sezonowymi owocami - czereśniami, nektarynką oraz bananem. Nie zabrakło także chrypiących migdałów i gorzkiej czekolady. Jestem pewna, że powtórzę to śniadanie! :)
|
Kokosowo-bananowy mrożony krem owsiano-jęczmienny, podany z czereśniami, nektarynką, bananem, migdałami, gorzką czekoladą, prażonymi wiórkami kokosowymi i miodem |
Zauważyliście jak ja dawno nie jadłam kakao!?
Już środa, teoretycznie połowa tygodnia. Tak szybko ten czas leci! Ale nie narzekamy, w pełni korzystamy z wakacji! Planów na dzisiejszy dzień jeszcze nie mam, ale na pewno coś się wymyśli! :)
Miłego dnia! :)
Mrożone śniadania to jedyny sposób żeby przetrwać...
OdpowiedzUsuńP.S: Widzę Cię w łyżeczce :D
Kokos i banan, mmmm!
OdpowiedzUsuńpolarois.blogspot.com
mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńPełnia szczęścia :D
OdpowiedzUsuńSmacznie :-)
OdpowiedzUsuńTeż dziś na śniadanie zajadałam nektarynkę :)
OdpowiedzUsuńpyszny krem, dzisiaj upały odpuściły, więc z lodami można trochę odpuścić :)
OdpowiedzUsuńWygląda meeeeega pysznie! :)
OdpowiedzUsuń