środa, 15 października 2014

103. Próbujemy dalej

Po spróbowaniu komosy ryżowej, która nie przypadła mi do gustu, zniechęciłam się trochę do kasz. A w ramach współpracy firmą Skworcu mam ich całkiem sporo. Dzisiaj zapominamy o komosie i degustujemy dalej. Miałam do wyboru trzy kasze, których wcześniej nie próbowałam. Postanowiłam jednak ugotować bulgur, no a żeby na pewno trafił w mój gust dodałam do niego kakao i ubite białko jaja, które sprawiło, że kasza nabrała zupełnie innego charakteru. A więc "bulgurze" spełniłeś swoje zadanie! :)


Kakaowy bulgur gotowany na mleku, podany z bananem, truskawkami, migdałami i gorzką czekoladą
Nawiązując do truskawek - kiedy je zobaczyłam na rynku, momentalnie stwierdziłam, że muszę je mieć. Smak może nie jest idealny no i cena nie do przyjęcia, ale wspomnienia wakacji wróciły <3
Dzisiaj jedno z najgorszych zdjęć. -_-

W ramach dalszej współpracy z Ziarenkowem, otrzymałam od firmy paczuszkę z ziarenkami! Bardzo mi posmakowały i znikają w szokującym tempie, na szczęście firma zadbała o to abym dalej mogła cieszyć się tymi nasionkami :)

A o to jeden z pomysłów z wykorzystaniem ziarenek - wersja obiadowa. Jestem pewna, że posmakowała by każdemu, z resztą sami się przekonajcie! :)


Naleśnik wypełniony ugotowanym brokułem, kalafiorem i marchewką, kurczakiem w ziołach prowansalskich, sosem czosnkowym* i ziarenkami "Słoneczne pola"
*jogurt naturalny wymieszany z czosnkiem i ziołami prowansalskimi
Naleśnik jest odgrzany w piekarniku, przez to staje się cudownie chrupiący. :)

Pogoda szokuje! Może to i dobrze, bo chociaż będę się uczyć, zamiast biegać po mieście z przyjaciółkami! :) Miłego dnia!

10 komentarzy:

  1. Ale bym chciała spróbować bulguru! I w ogóle tych wszystkich kasz/nasion itp. których nie miałam okazji zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
  2. bulguru nigdy nie jadłam. jestem bardzo ciekawa tego smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak, mnie pogoda też zszokowała, a zarazem dobiła ;p

    a kasze muszę koniecznie wypróbować, nie jadłam ani bulguru ani komosy ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Bulguru jeszcze nie jadłam, ale komosę tak i bardzo mi zasmakowała. Truskawki na rynkach też mnie kuszą, ale dzielnie się trzymam, w imię jedzenia sezonowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. propozycja obiadowa wprost idealna :D!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mne akurat jakoś bulgur nie zachwycił. Choć w Twojej wersji musiał smakować świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o jeny, ile bym oddała za świeże truskawki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy naleśnik :-) pyszności :-)

    OdpowiedzUsuń