Tak, tak dobrze widzicie! Dzisiaj owsianka w wersji gofrów. Szczerze mówiąc miałam pewne obawy, czy moja gofrownica podoła temu zadaniu, ale jak zawsze okazały się nie słuszne. Pierwszy raz robiłam gofry na bazie płatków owsianych i bardzo mi posmakowały. Mają ciekawy smak, inny niż te z nadmorskich budek, a co najważniejsze są bardzo, bardzo zdrowe! Nic, tylko je jeść! :) Pomysł zaczerpnęłam od
Oli, lecz wprowadziłam małe zmiany. Koniecznie je powtórzę, a Wam polecam je zrobić!
|
Kokosowe owsiane gofry podane z serkiem homogenizowanym waniliowym, bananem, masłem orzechowym i orzechami ziemnymi; z serkiem homogenizowanym waniliowym, gruszką, kiwi i orzechami włoskimi, kawa zbożowa z mlekiem + to co zostało z muesli Mixit |
A dzisiaj tak sobie dogadzam, bo mam wolne! :D Pogoda za oknem nie dopisuje, to idealna okazja żeby trochę poleniuchować! Miłego dnia :)
Ależ narobiłaś mi ochoty n a gofry! :)
OdpowiedzUsuńale Ci dobrze! tez bym chętnie została o poranku w domu i zrobiła sobie takie gofry. a tu praca ;(
OdpowiedzUsuńNapiszę tylko tyle yummy :D:D
OdpowiedzUsuńO tak, dziś leniuchowanie dozwolone! :)
OdpowiedzUsuńJa chyba pierwszy raz się cieszę, że pogoda iście jesienna, bo mogę siedzieć w domu bez wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńGofry i owsianka to świetne posiłki osobno, a co dopiero razem! :D
Nie musisz mnie do nich przekonywać. Pyszności! :)
OdpowiedzUsuńale ja dawno gofrów nie jadłam, chyba jutro zagoszczą :>
OdpowiedzUsuńoch gdybym tylko miała gofrownicę... na razie muszę niestety cieszyć oko ;) a jest czym, bo nie wiem, który lepszy, oba fajne :D
OdpowiedzUsuńpieknisie <3 !
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie! :))))
OdpowiedzUsuńjak leniwy gofry to nic innego jak gofry nie wchodzi w grę :D
OdpowiedzUsuńAle miałaś pyszne śniadanko :-) oj żebym ja miała tak czas rano zaszaleć :-) ale w weekend mogę, tylko nie mam gofrownicy, trzeba kupić :-) mniam :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką formę owsianki :D
OdpowiedzUsuńU mnie również leje cały dzień, na szczęście także miałam wolne ;)
OdpowiedzUsuńTakich cudów nie było, ale jakoś dąłam radę przetrwać ;)