wtorek, 8 września 2015

311. Ciastko na śniadanie

Już dawniej planowałam po raz drugi wykorzystać popping z amarantusa. Po pierwszym nieudanym wypieku z jego dodatkiem, kompletnie o nim zapomniałam. Kilka dni temu gdy zobaczyłam u Martyny te ciastka, wiedziałam, że na pewno je upiekę. Ja jednak nieco je zmodyfikowałam - postawiłam na kakao i gorzką czekoladę. Do chrupiących owsiano-amarantusowych ciastek dodałam również orzechy włoskie, sezam oraz naturalne tahini. Nie zabrakło także owoców - działkowych borówek i malin. Drugie podejście - w pełni udane. :)

Kakaowe owsiano-amarantusowe ciastka z gorzką czekoladą, orzechami włoskimi, sezamem, tahini, z malinami i borówkami

Wczorajszy ranek nie był taki jak być powinien - zaspałam. Cały poranek w biegu, na szczęście dotarłam do szkoły na czas.
Dzisiaj już spokojniej, powoli konsumuję śniadanie i bez pośpiechu myję zęby. Tak mogę rozpoczynać każdy dzień. W szkole czeka mnie siedem godzin lekcji, co nie jest pozytywną wiadomością. Jednak optymizm jest najważniejszy, będzie musi być dobrze!
Miłego dnia! :)

7 komentarzy:

  1. Cieszę się że Cię zainspirowałam i że smakowało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszne rozpoczęcie dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siedem godzin w szkole to taki standard, nie ma się co załamywać. Jeszcze trochę i przywykniesz do tego, a organizm będzie wiedział kiedy ma wstać. Na pewno nie zaśpi jeśli czekają na niego takie ciastka xD

    OdpowiedzUsuń
  4. gdybym wiedziała, że czekają na mnie takie pyszności to bym wstawała skoro świt :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokradnie pomyślałam to samo ;p a na pewno bym nie zaspała, budzik bym z 20 minut prędzej ustawiła, żeby był czas na drzemkę jeszcze ;p albo i nie bo by mnie myśl o tych ciastkach z łózka wygoniła ;p

      Usuń