Podtrzymuję tradycję i w sobotę odpalam piekarnik. Już w środku tygodnia postanowiłam, że upiekę muffinki. Tym bardziej, że otrzymałam w prezencie książkę z przepisami na przeróżne babeczki, od tych najłatwiejszych do najbardziej fantazyjnych. Nie korzystałam z konkretnego przepisu, a zainspirowałam się kilkoma z nich. Po raz drugi do wypieku dodałam marchewkę i znów się nie zawiodłam. Wczoraj tak posmakowała mi ricotta z dodatkiem kakao, że dzisiaj powtórnie do niej wróciłam. Nie mogłam obejść się bez małego akcentu zbliżających się świąt - cytryny. Eksplozja smaków gwarantowana! :)
Jednoporcjowe muffinki marchewkowo-cytrynowe z orzechami włoskimi, nadziane kakaową ricottą, podane z kakaową ricottą, bananem, kiwi, gruszką, gorzką czekoladą 99%, skórką z cytryny i orzechami włoskimi i pekan; zielona herbata z miodem i cytryną |
Przepis:
- 25 gram mąki pszennej pełnoziarnistej
- 30 gram mąki owsianej
- jajko
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- łyżeczka oleju (u mnie kokosowy)
- mała łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta sody
- szczypta soli
- pół łyżeczki miodu
- mała marchewka
- cytryna (skórka i sok)
- orzechy włoskie
- ricotta + kakao + miód
Sposób przygotowania:
Marchewkę i skórkę z cytryny ścieramy na małych oczkach. Orzechy siekamy. W jednej misce mieszamy mokre składniki, w drugiej zaś suche. Suche składniki przesiewamy do mokrych i delikatnie, lecz dokładnie mieszamy. Do ciasta dodajemy starą marchewkę, skórkę cytrynową i orzechy. Łączymy wszystkie składniki. Do foremek nakładamy łyżkę ciasta, łyżeczkę kakaowej ricotty i powtórnie ciasto. Pieczemy w 180* około 25 minut. Podajemy z dodatkami.
Miłego dnia! :)
Pysznie wyglądają! I jesteś mistrzynią tych dekoracji :)
OdpowiedzUsuńu mnie też dzisiaj śniadanie z marchewką! więc piąteczka! :)
OdpowiedzUsuńi zgadzam się z Ewą, jesteś naprawdę mistrzynią dekorowania swoich śniadań!
Bardzo efektowne :) muszą być pyszne :))
OdpowiedzUsuńmarchewkowe wariacje nigdy nas nie zawodzą, a wręcz zaskakują :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym jedną :-) pysznie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńCudowne! :D
OdpowiedzUsuńTakie eksperymenty to ja rozumiem :) A nadzienie z ricotty jest najlepsze pod słońcem :)
OdpowiedzUsuńTakie muffinki są warte wypróbowania, bo wyglądają genialnie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie muffinki z nadzieniem, gryziesz, a w środku pyszna niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz będę zachwycać jakie te muffinki są cudowne, mistrzyni!
OdpowiedzUsuńJak genialnie! Też chcę takie muffinki :)
OdpowiedzUsuńAleż cudowne! Musiały być przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńkakaowa ricotta taka dobra? a to ciekawe, muszę sprawdzić czy piszesz prawdę ;p
OdpowiedzUsuńTeż to zweryfikuję :D A babeczki genialnie podane! :)
UsuńSmacznie, wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuń