Ten tydzień okazał być się bardzo zabiegany, każdy dzień rozpoczynałam owsianką. Korzystając z niedzielnego poranka postawiłam na nieco bardziej pracochłonne śniadanie, dokładniej na zapomniane przeze mnie serniczki. Tym razem zdecydowałam się na kokosowe z aromatyczną cytrynową nutą. Do ciasta dodałam słodkie rodzynki, a serniczki nadziałam domowym masłem orzechowym. Podałam je z sezonowym jabłkiem oraz granatem, a także z orzechami arachidowymi oraz płatkami i wiórkami kokosa. Nie zabrakło także czekososu, który codziennie znajduje miejsce na moim talerzu.
 |
Kokosowo-cytrynowe serniczki z rodzynkami, nadziane masłem orzechowym, podane z jabłkiem, granatem, orzechami arachidowymi, prażonymi płatkami i wiórkami kokosowymi, czekososem |
Nie chcę narzekać, ale chyba za dużo wzięłam na swoją głowę. Natłok obowiązków nie pozwala mi pojawiać się tutaj w tygodniu. Jak już wspominałam każdy dzień w ciemnościach rozpoczynałam owsianką, nad czym jednak nie ubolewam. Jestem taką osobą, która swoje pięć groszy zawsze musi gdzieś wtrącić i chyba tego już nie zmienię. Lubię to gdy nie mam czasu na nudę i takie życie mi odpowiada. Postaram się tak rozplanować dzień, by znaleźć chwilę i na blogowanie, jeśli jednak mi się to nie uda obiecuję pojawiać się w weekendy.
Ogólnie rzecz biorąc u mnie wszystko w porządku. Dawno nie było tak dobrze, nie mam na co narzekać. Otaczają mnie ludzie, którym mogę zaufać i to jest największą wartością. Oceny w szkole nie są już takie idealne, ale kto przejmowałby się jedną czy dwoma dostatecznymi w dzienniczku. Odpuściłam sobie trochę i nie przejmuję się już tak wszystkim, jak dotychczas. Nikt nie jest idealny i popełnia błędy, najważniejsze jednak, że dostrzega w nich pouczenie.